Monday, November 9, 2009

Wednesday, October 21, 2009

Jacek Maczynski rozmawia z Hanna Grodzka- Nowak

JM: Haniu, zanim wkroczylas w swiat dzieciecej ilustracji ksiazkowej, ukonczylas Projektowanie Wnetrz na ASP w Warszawie. Co przyczynilo sie do dosc radykalnej zmiany w Twoich zainteresowaniach. Dlaczego akurat ilustracja dla dzieci?

HG-N: Tak,ukonczylam Architekture Wnetrz, ale wtedy byly kiepskie zamowienia i nie bylo ciekawych materialow do projektowania. Moja przyjaciolka malowala ilustracje na malym stoliczku pod oknem i to mnie zachwycilo. Tez tak chcialam, zwlaszcza, ze urodzilam dzieci i praca w domu okazala sie swietnym rozwiazaniem. Zaczelam ilustrowac opowiadania i wiersze w czasopismach dla dzieci. Tam poznalam rowniez debiutujace poetki. Zaprzyjaznilysmy siÄ™ i zaowocowalo to wspolnie wydanymi tomikami pezji dla dzieci.

JM: Jak ewoluowal Twoj graficzny jezyk od tamtego momentu?

HG-N: Nabralam wiecej malarskiej swobody w ujmowaniu tematow ilustracji.

JM: Jacy artysci inspirowali Cie w czasie tych formatywnych lat i ktorzy wplyneli na Ciebie i Twoj styl, najbardziej?

HG-N: To byli artysci europejscy raczej nie znani w USA: Albin Brunovski i Dusan Kallay.

JM: W jaki sposob wybierasz autorow, ktorych zamierzasz zilustrowac? Czy dobor zwykle odbywa sie na zasadzie osobistych rekomendacji, preferencji autorow tekstow, konkursow czy tez masz stalych autorow ktorych ilustrujesz?

HG-N: Z powyzszego widac, ze sa to stali autorzy, ale nie odmawiam i innym.

JM: Czy istnieje autor-autorka z ktora pracuje Ci sie najlepiej? W sensie interpretacji textu, do czyjego textu, najlepiej pasuja Twoje ilustracje. Wszyscy pamietamy slawne pary np. Sempe -Goscinny i ich cykl “Wakacje Mikolajka”.

HG-N: O tak ! Mialam cudowna poetke do pary. Na spotkaniach autorskich uczylysmy dzieci, ze Emilia Wasniowska i Hanna Grodzka-Nowak, to znaczy ciekawa ksiazka.

JM: Czy Twoj styl ilustracji jest obrazem Twojego wlasnego swiata dziecinstwa, wspomnien, marzen? Mam na mysli - czy siegasz do swojego dziecinstwa aby nawiazac kontakt z Twoimi przyszlymi czytelnikami?

HG-N: Raczej nie, choc przeciez kazdy byl dzieckiem i to sie pamieta. Ja raczej mysle, jaki fragment tekstu wybrac, zeby byla ladna ilustracja.

JM: Gdzie zamieszkuja te wszystkie stwory zanim znajda sie na Twojej desce?

HG-N: No jak to gdzie? w wierszu lub w opowiadaniu. A na pewno w mojej wyobrazni.

JM: Czy istnieje zagrozenie dla ilustratorow bajek dla dzieci ze strony animacji komputerowej? Czy myslisz ze animacja bedzie niepodleglym medium i tradycyjna technika beda istnialy niezaleznie?

HG-N: Trudno to przewidziec, ale moje wnuki chetnie czytaja i ogladaja ksiazki.

JM: Dziekuje za rozmowe.